Do mojej kolekcji trafiła
prawdziwa perła w koronie!
Królewskiej koronie! W iście królewskim opakowaniu!
Pudełko wyścielone skórą, butelka z grubo ciosanego szkła zwieńczona korkiem w kształcie korony. Z prawdziwymi kryształkami Pana Svarowskiego! Wow! Po otwarciu bardzo gourmandowa, a więc niezbyt przeze mnie lubiana, ale... Spróbujmy to cudo!
Podobno ambrozja to pokarm bogów... I coś w tym musi być! Pod warunkiem, że bogowie lubią jeść słodko! Bo Ambrosia to słodki zapach. Tak też wynika ze składu nut. Jeśli jednak ktoś będzie myślał, że toffee, daktyle i miód dominują w tym zapachu to się grubo myli! Ale zacznijmy od początku.
Idziemy na arabski targ, kupujemy garść dojrzałych, aż lepkich daktyli, do tego melon, granat, jabłko i śliwka. Kroimy i wrzucamy na talerz. Do tego odrobina wanilii i polewamy ogromną ilością miodu. Hmmm, czegoś jeszcze brakuje? Tak! Obok na patelni rozrabiamy cukier i masło. Dużo cukru... I znowu polewamy naszą sałatkę! I jeśli uważacie, że to będzie wasza ambrozja, to jesteście w dużym błędzie! Bo kiedy tylko sięgniecie do szuflady po widelec to nieoczekiwanie jacyś kucharscy wysłannicy bogów doprawią waszą sałatkę jakimiś ziołami, a przede wszystkim... oudem!!! Tak! Żeby nie zemdlić odbiorcy masą słodyczy nagle przenosimy się do gabinetu stomatologicznego, w którym pan w białym kitlu przygotowuje amalgamat i doprawia naszą ambrozję metalicznym, dentystycznym oudem! I to naprawdę ładnie pachnie! Ale zaraz zaraz.
A gdzie jest jabłko? Gdzie jest granat? Ach, chyba zapomniałem ich wrzucić na talerz!
Mimo że Ambrosia jest uniseksem i po pewnym czasie można wyczuć też różę, to uważam, że lepiej układa się na męskiej skórze.
I będę ją nosił. Może nie latem, gdy słońce grzeje, może nie do szarych i czarnych jesiennych ubrań, ale jest tyle okazji, że obawiam się iż moja butelka może się szybko skończyć... Na szczęście – jak mówi legenda - ambrozja daje nieśmiertelność i właśnie niemal tak samo długo trwa na mojej wymagającej skórze... I co ważne, nie przytłacza otoczenia jak wiele agarowych arabskich perfum. Wyśmienita! Czekam teraz na nektar.
EDIT: Trafiło się ślepej kurze ziarno. Ambrosia właśnie zdobyła nagrodę na targach w Tokio. Została uznana najlepszym niszowym zapachem typu unisex! Czyżby jurorzy czytali mój wpis???
O B O Ż E
Offowy Blog o Życiu EXcentryka